w związku ze zbliżającym się szczytem Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nairobi apeluję do Pana o zdecydowany sprzeciw polskiego rządu wobec zaproponowanych konkluzji tego wydarzenia.
Głównym celem listopadowego szczytu w Kenii jest zwiększenie wysiłków w celu implementacji i finansowania Planu Działań Międzynarodowej Konferencji w Kairze (1994) oraz Agendy 2030 dla Celów Zrównoważonego Rozwoju.
Jednak mimo że podczas kairskiej konferencji sprzed ćwierć wieku wyraźnie stwierdzono, że aborcja nie może być promowana jako jedna z „metod planowania rodziny”, a obowiązkiem państw jest zmniejszanie liczby przeprowadzanych aborcji (pkt. 8.25), organizatorzy szczytu w Nairobi próbują naruszyć międzynarodowy konsensus.
Świadczy o tym opublikowany już dokument końcowy konferencji zatytułowany „Zobowiązania”, który będzie wieńczył szczyt i może mieć ogromne znaczenie interpretacyjne dla działalności komitetów oraz agend ONZ usiłujących poprzez swoje zalecenia wpływać na politykę państw. Przewiduje on także, że pomoc rozwojowa dla biedniejszych krajów będzie uzależniona od ich aktywnego poparcia dla ideologii.
Ze wstępnej wersji dokumentu dostępnej już na stronie szczytu wynika, że postawione urzędnicy ONZ zamierzają osiągnąć poprzez wprowadzenie powszechnych gwarancji „zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego”.
Wśród szczegółowych „zobowiązań”, które mają podjąć państwa biorące udział w szczycie, znajdują się m.in.: uznanie prawa do „bezpiecznej aborcji” za jedno z „praw reprodukcyjnych i seksualnych”, wprowadzenie do szkół obowiązkowych zajęć edukacji seksualnej oraz ograniczenie wpływu rodziców na decyzje o zdrowiu ich nastoletnich dzieci w zakresie seksualności i płciowości.
Dokument posługuje się ideologicznym pojęciem „gender”, upatrując w różnicach pomiędzy kobietami i mężczyznami źródła dysfunkcji społecznych. Może także prowadzić do promocji postulatów ruchu ideologicznego LGBT. W powstanie „zobowiązań” zaangażowanych jest wiele kontrowersyjnych postaci i organizacji, w tym Ana Maria Beja z proaborcyjnej International Planned Parenthood Federation.
Przedstawione wyżej postulaty godzą nie tylko w podstawy ustroju Rzeczypospolitej Polskiej i wielu innych państw świata, ale też w standardy prawa międzynarodowego, w tym gwarancje prawa do życia, prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami czy wolności sumienia.
Dlatego stanowczo domagam się, by polski rząd nie podpisywał dokumentu, który stoi w jawnej sprzeczności z polskim prawem i wiążącymi umowami międzynarodowymi.
Apelujemy do Pana Premiera również o to, by Polska wyraziła stanowczy sprzeciw wobec dokumentu końcowego szczytu w Nairobi, odcinając się od prób narzucenia aborcji i przymusowej edukacji seksualnej wszystkim państwom świata oraz włączenia języka podważającego godność człowieka do międzynarodowego dyskursu.
Zwracamy się z prośbą o przekazanie stanowiska do Sekretarza Generalnego ONZ, w którym rząd polski jasno przypomni, że w prawie międzynarodowym nie istnieje konstrukcja „prawa do aborcji”, a traktaty międzynarodowe i ustawodawstwo zdecydowanej większości krajów chronią życie dzieci zarówno przed, jak i po ich urodzeniu.
W sytuacji, gdy na 196 państw świata jedynie w 70 prawo pozwala na uśmiercenie dziecka poczętego bez wskazywania szczególnych przesłanek, a w pozostałych w większym lub mniejszym stopniu chroni się życie ludzkie w pierwszej fazie rozwoju, narzucenie ustawodawstwa aborcyjnego będzie pogwałceniem ich praw i suwerenności. Należy również przypomnieć, że ochrona prawa do życia i rodziny jako podstawowej komórki społecznej i praw rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami leżą u podstaw funkcjonowania ONZ i wynikają z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (art. 3, art. 16 §. 3 ,art. 26 § 3) oraz Konwencji o Prawach Dziecka (preambuła w zw. z art. 6 , art. 14 § 2).
Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana po to, by bronić praw człowieka. Próby jej wykorzystania, by uderzyć w dobro dzieci – tak przed, jak i po ich urodzeniu – wymagają jednoznacznego oporu. Ponadto pragniemy zwrócić uwagę Pana Premiera na fakt, że —poza szczytem w Nairobi, ONZ próbuje przeforsować również wprowadzenie nowej, ideologicznej definicji gender do tworzonego obecnie wiążącego traktatu międzynarodowego dotyczącego zbrodni przeciw ludzkości. Zgodnie z propozycją Międzynarodowej Komisji Legislacyjnej, obowiązującą do tej pory definicję oznaczającą „kobietę i mężczyznę w kontekście społecznym” zastąpić ma rozmyte, oparte na subiektywnych odczuciach pojęcie płci jako konstruktu społecznego. Ma to otworzyć drogę do uczynienia kategoriami prawnie chronionymi „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej”.
Dlatego apelujemy również o to, by Polska jasno sprzeciwiła się przyjęciu nowej definicji pojęcia gender podczas obrad 6 Komitetu Generalnego Zgromadzenia ONZ w dniach 28 października-6 listopada. Akceptacja tej propozycji oznaczałaby narzucenie państwom członkowskim ideologii uderzającej wprost w dobro rodziny.
Z tych wszystkich powodów żądamy stanowczej reakcji polskiego rządu i opowiedzenia się po stronie praw człowieka w ich właściwym znaczeniu. Liczę na to, że dzięki międzynarodowej presji i zdecydowanemu sprzeciwowi znacznej liczby państw uda się — podobnie jak 25 lat temu w Kairze — powstrzymać wysiłki ideologów uderzających w dziecko i rodzinę.